Połowa listopada to dobry moment by zabrać z ogrodu czy balkonu doniczki z pelargoniami. Rośliny te cieszyły oczy bogato ukwieconymi łodygami w sezonie letnim, jeśli chcemy aby w kolejnym sezonie też tak było warto zabrać je z ogrodu jeszcze przed pierwszymi mrozami i właściwie przygotować do zimowania.
Pelargonie to jedne z najchętniej uprawianych roślin ozdobnych. Zachwycają mnogością odmian, różnorodnością barw kwiatostanów, w przypadku niektórych odmian również kolorystyką liści, niekiedy również nieoczywistym ich aromatem. Właściwie pielęgnowane i zasilane odpłacają się bujnym kwitnieniem i szybkim wzrostem. Po lecie jednak nieco tracą na swoim uroku, chłodniejsze dni i więcej wilgoci w powietrzu powodują, że kwiatostany szybciej przekwitają, liście żółkną i usychają. Dlatego już na początku jesieni warto zapewnić im podstawowe zabiegi pielęgnacyjne oraz regularnie podlewać.
Jeśli liście poza żółknięciem są też uszkodzone warto sprawdzić czy nasze pelargonie nie zostały zaatakowane przez gąsienice. Szkodnikiem, który najchętniej pochłania liście pelargonii jest błyszczka jarzynówka, która najczęściej atakuje rośliny w czerwcu. Jednak w tym roku nasze pelargonie przeżyły prawdziwe oblężenie dopiero pod koniec sezonu i dlatego postanowiliśmy wspomnieć o tym szkodniku. Te niewielkie jesnozielone gąsienice są bardzo żarłoczne, szybko uszkadzają kolejne liście rośliny, dzięki swojej kolorystyce są też czasami ciężkie do odnalezienie na roślinie. Warto jednak poświęcić trochę czasu i dokładnie sprawdzić czy w doniczkach przyniesionych z ogrodu lub tarasu nie ma niechcianych lokatorów.
Jak przygotować pelargonie do zimowania:
- należy przyciąć wszystkie wybujałe łodygi tak, by znacznie zredukować ich długość (nasze pelargonie przycinamy do 15-10 cm)
- oczyścić pelargonie z uschniętych liści, kwiatostanów oraz sprawdzić czy w doniczce nie rozwinęła się pleśń
- sprawdzić czy na liściach nie ma szkodników, oznak chorób grzybowych
- można też wykonać profilaktyczny oprysk roślin biopreparatem zabezpieczającym na bazie oleju rydzowego
- jeśli rośliny rosły w dużych pojemnikach czy skrzynkach, których nie damy rady zmieścić w piwnicy, garażu czy innym chłodnym miejscu – można je również przesadzić do mniejszych bardziej praktycznych doniczek.
Warto jednak pamiętać, by przy przesadzaniu roślin skorzystać z ziemi w której wcześniej rosły pelargonie. Nowe bogate w składniki odżywcze podłoże sprawi, że roślina zamiast zimować zacznie puszczać świeże łodygi i nadmiernie się rozrastać.
- jeśli nasze pelargonie cieszą oczy różnorodną paletą barw warto je również opisać - by ułatwić sobie pracę w kolejnym sezonie podczas nasadzania kwietnych kompozycji z pelargoniami w roli głównej
- pelargonie wymagają okresu spoczynku dlatego warto je zimować w pomieszczeniach, gdzie temperatura nie przekracza 8-10 stopni
- sporadycznie podlewamy doniczki z pelargoniami tak, by rośliny nie uschły i by nie przelać podłoża
Co zrobić gdy nie możemy przezimować pelargonii?
Nie zawsze mamy możliwość przestawienia roślin do pomieszczeń o niższej temperaturze. Z powodzeniem można je również przechować w domu właściwie przygotowując do tego sadzonki. U nas część pelargonii ma swoje miejsce na parapecie w garażu, a część trafia bezpośrednio do domu.
Podobnie jak w przypadku zimowania pelargonii:
- przycinamy nadmiernie rozrośnięte pędy i czynność tą powtarzamy w razie potrzeby, gdyż w warunkach domowych rośliny cały czas rosną. Wbrew pozorom takie cięcie pielęgnacyjne nie osłabia sadzonek tylko powoduje ich ładne zagęszczenie.
- oczyszczamy pelargonie z uschniętych liści i przekwitniętych kwiatostanów
- w razie potrzeby wykonujemy profilaktyczny oprysk biopreparatem
- jeśli jest taka potrzeba przesadzamy rośliny do mniejszych doniczek pamiętając o tym by korzystać głównie z podłoża w którym wcześniej rosły pelargonie
- sadzonki staramy się przechowywać z dala od kaloryferów czy grzejników, ale w miejscu z dostępem do naturalnego światła.
Jeśli tak jak my macie w swojej kolekcji sporą ilość roślin fajnym sposobem, by wszystkie przetrwały w naszych mieszkaniach czy domach jest stworzenie regału z kwiatami i umieszczeniu go w świetle drzwi balkonowych czy w sąsiedztwie dużego okna. Regały zarówno te drewniane jak i metalowe kupicie w każdym większym sklepie budowlano-ogrodniczym. U nas pelargonie czekają na regale na rozpoczęcie sezonu w towarzystwie paproci, bananowca oraz epiprenum.
- domowe rośliny podlewamy jak zwykle, a pelargonie raz na 2 tygodnie lub wtedy, gdy podłoże jest znacznie przesuszone
Czy pelargonie które nie zimują słabiej kwitną?
Co roku nasze niezimujące pelargonie ładnie odbijają na wiosnę - właściwie zasilane kwitną długo i okazale. Podczas zimy trzeba poświęcić im po prostu więcej uwagi, kontrolować wilgotność podłoża, unikać przelewania by nie pojawiła się pleśń i ujarzmiać wybujałe łodygi, wtedy będą równie silne i gęste jak sadzonki zimujące.
Mrozik
Fajnie
Mrozik
Fajnie
Mrozik
Ja też zimuje pelargonie boję się że nie przetrwają zimy chociaż jednego razu pani mnie się zapytała czy bym chciał taka pelargonie ale była strasznie sucha podłoże aż było skamieniałe że nie dało się ściągnąć z korzeni była cała goła ale odbiła na zimę